Świat na zakręcie: przegląd „Polityki”. O co Orbán tak naprawdę zabiegał u Trumpa
W najnowszym wydaniu „Świata na zakręcie”, cyklu poświęconego sprawom międzynarodowym i trendom w geopolityce, piszemy o coraz większych trudnościach, na które napotykają przedstawiciele unijnych instytucji, podejmując próby dialogu zarówno z amerykańskim biznesem, jak i dyplomatami. Jak wynika z rozmów z osobami pracującymi na styku sektora prywatnego i publicznego, a także ekspertami od dezinformacji, administracja Trumpa wywiera na Europie presję, by platformy technologiczne mogły tu realizować swoje interesy bez ograniczeń.
A Viktor Orbán nie może spać spokojnie – jego niedawna wizyta w Waszyngtonie była propagandowym sukcesem, ale ostatecznie nie otrzymał obietnicy wyłączenia Węgrów z amerykańskich sankcji na rosyjskie koncerny paliwowe. A tracą na tym blisko z nim związani oligarchowie.
MAGA straszy Unię
– Jest bezpośrednia linia wymiany dokumentów między przedstawicielami firm technologicznych i amerykańskimi ambasadami. Choć wiele spotkań w Brukseli toczy się za zamkniętymi drzwiami, a ich treść powinna zostać tajna, lobbyści i pracownicy koncernów wynoszą informacje i przekazują je amerykańskim ambasadom – opowiada „Polityce” osoba związana kiedyś z administracją Bidena, dzisiaj zaangażowana w walkę z dezinformacją.
Powołując się na źródła w Komisji Europejskiej i europejskich organizacjach pozarządowych, wskazuje, że wśród dyplomatów panuje konsternacja.