Przywódcy UE dali zielone światło dla 150 mld euro wspólnego finansowania obronności. Wezwano Brukselę do zbadania możliwych zmian w zasadach zadłużania się na zbrojenia, co jest odpowiedzią na postulaty m.in. Niemiec. To wręcz rewolucyjna nowość.
Rozmowa Donalda Trumpa z Władimirem Putinem to kolejny krok ku normalizacji relacji Zachodu z Rosją, przynajmniej w ocenie prawicowych i lewicowych eurosceptyków. Brak zgody co do postępowania w sprawie Kijowa jest zatrważający.
W Madrycie zakończył się dwudniowy zjazd europejskich radykałów, pierwszy od powrotu Donalda Trumpa do władzy. Dziś brzmią groźniej, bo mają sojusznika w Białym Domu.
Węgry zgodziły się na przedłużenie unijnych sankcji przeciw Rosji. Wprawdzie Donald Tusk naciskał publicznie na Viktora Orbána, ale w rzeczywistości liczyła się presja USA.
Od wyborów minęły trzy miesiące, a w Wiedniu wciąż nie zawiązała się koalicja. Rozmowy chadeków z liberałami zawaliły się w weekend. Teraz faworytem do roli kanclerza jest Herbert Kickl.
Viktor Orbán i Donald Tusk jako jedyni mają dziś spójne – i przeciwstawne – wizje przyszłości Europy. Noworoczne przekazanie przewodnictwa w UE z węgierskich w polskie ręce, przy bardzo napiętych relacjach między obu krajami, nabiera symbolicznego znaczenia. Sprawa azylu dla posła Romanowskiego jest tego dobrą ilustracją.
Zakład jest taki: albo Europa spróbuje „być znowu wielka” (MEGA – „Make Europe Great Again”), nie da się odepchnąć od stołu wielkich mocarstw, albo będzie na tym stole daniem w formie 27 apetycznych przystawek.
Viktor Orbán nie ukrywa, że przypadek Marcina Romanowskiego to dopiero początek nadchodzącego procesu. A co niektórzy uważają, że oczekuje całkiem konkretnej rekompensaty za swoje przysługi azylowe.
Viktor Orbán nazywa dyktatora Rosji uczciwym partnerem; dalsze dostawy broni do Ukrainy; katastrofa kazachskiego samolotu; „Polityka” typuje najciekawsze muzea 2025; rusza tenisowy United Cup.
Marcin Romanowski, jego adwokat i politycy PiS będą rozsiewać wątpliwości co do bezstronności polskich organów. Co oczywiście nie znaczy, że zarzuty dla byłego wiceministra nie mają podstaw faktycznych, a sprawa nie ma charakteru kryminalnego.