W sparaliżowanej gospodarczo Europie oczekiwania są ogromne – że jej największa gospodarka, duszona dotychczas przez zakaz poważnego zadłużania się, teraz pociągnie resztę kontynentu ku… „cudowi gospodarczemu”. Znów dominuje wiara, że jedna zmiana, jeden trik zmienią wszystko.
Trzeba będzie z Donaldem Trumpem negocjować w imię własnego bezpieczeństwa, nawet jeśli efekt będzie obarczony podejrzeniem braku wiarygodności. Europa jest w sytuacji bez wyjścia.
Liderzy UE dali sobie pięć lat na mocne dozbrojenie. Ale w sprawie Ukrainy coraz bardziej widać wpływ różnic w geografii i ideologicznego zakotwiczenia poszczególnych rządów.
Wkraczamy w etap, kiedy polityka dwóch transatlantyckich brzegów się rozjeżdża. Trump na to nie zważa. Demonstruje, że ma ważniejsze problemy na głowie niż niańczenie Europy. Przywódcy europejscy są w gorszej sytuacji: nie mogą machnąć ręką na Trumpa.
Unia Europejska do niedawna czuła się dumna z miana „mocarstwa regulacyjnego”. Teraz jednak w Brukseli wahadło przechyla się w drugą stronę. Co i po co Bruksela regulowała i co ma teraz pilnie „odregulować”?
Stary Kontynent tak przyzwyczaił się do amerykańskiej dominacji, że stracił wiarę w swoje atuty. Ale najpierw Rosja, a teraz Trump powinni wywołać geopolityczne zmartwychwstanie Europy.
Art. 5 dla Ukrainy, choć nie należy do NATO? Taka jest propozycja premier Włoch Giorgii Meloni, która zaskakuje rozsądnym podejściem do polityki międzynarodowej, choć wywodzi się z populistycznego ugrupowania. Sprawa jest jednak trudna.
Szef rządu na prośbę marszałka Sejmu przedstawił informację w sprawie sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwa po nadzwyczajnym szczycie Rady Europejskiej.
Ursula von der Leyen proponuje do 150 mld euro tanich pożyczek dla państw UE, by pomóc im w szybkim dozbrajaniu. „Zadłużajcie się na armię!” – namawia Bruksela.
Donald Trump obiecał: „Ameryka odzyska należne jej miejsce największego, najpotężniejszego i najbardziej szanowanego państwa na Ziemi”. Na co Donald Tusk przypomniał: „Europa była, jest i będzie wielka”. Tyle słowa. A jakie są fakty?