Szczyt UE. Pożyczka reparacyjna dla Kijowa odwleczona. Warszawa chce rozwodnić ETS2
„Jestem bardzo zadowolony z rozmontowywania systemu ETS2” – powiedział premier Donald Tusk w przerwie obrad czwartkowego szczytu UE. Chodzi o system handlu emisjami CO2 w mieszkalnictwie i transporcie drogowym, który powinien wejść w życie w 2027 r., lecz Polska jest wśród krajów domagających się – ze strachu przed reakcjami wyborców na tę reformę – odwleczenia ETS2 o trzy lata. Postanowienia czwartkowego szczytu nie gwarantują takiego opóźnienia, lecz torują drogę do debaty o głębokiej reformie tego pomysłu.
Czytaj także: Inżynierowie kontra prawnicy. Najdalej za dwa pokolenia Chiny będą rządzić światem. To pewne
Tusk: Nie wiem, jak PiS mógł się na to zgodzić
Polska jest przekonana, że jego opóźnianie może ostatecznie doprowadzić do anulowania, bo z czasem coraz więcej krajów Unii zacznie podzielać sceptycyzm co do ambitnej polityki klimatycznej.
„Decyzje podejmowane przez Unię w poprzednich latach były błędem. Nie wiem, dlaczego rząd poprzedników na to się zgodził” – powiedział Tusk.
Cel redukcyjny na 2030 r. na poziomie 55 proc. został poparty przez szczyt UE z grudnia 2020 r., na którym ówczesny premier Mateusz Morawiecki uchylił dwa weta – co do reguły „pieniądze za praworządność” i co do nowego „prawa klimatycznego”. Natomiast w czerwcu tego roku Komisja Europejska zaproponowała, by UE wyznaczyła na 2040 r. cel redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w odniesieniu do 1990 r.