Według informacji brytyjskiego wywiadu zdobyte przez Rosjan miasto ma być ważnym przyczółkiem w kolejnej fazie ofensywy w Donbasie.
Trwają ciężkie walki w Siewierodoniecku, na nim skoncentrowali się Rosjanie. Przydałby się jakiś sukces do wsparcia propagandy o oszałamiającej skuteczności armii rzekomo miłującej pokój. Wojska ukraińskie prowadzą natomiast niebezpieczną grę i mogą zostać okrążone.
Do listy zbrodni, których Rosja dopuszcza się w Ukrainie, trzeba dodać te przeciwko środowisku. Rzecz wcale nie jest błaha. Wojny zmieniają warunki, zostawiając nieprzyjemne ślady, z którymi borykają się pokolenia.
Z wielu powodów trudno sobie wyobrazić pokonanie Rosji – ona zostanie. Tak jak 140 mln Rosjan, obok których będziemy dalej żyli – mówi politolog Piotr Buras.
Putinowska Rosja próbuje szantażu żywnościowego. Kartą przetargową jest zboże: ok. 22 mln ton, które utknęły w ukraińskich elewatorach i magazynach. Co z nimi zrobić?
Śmierć zbiera krwawe żniwo. Na całej linii frontu we wschodniej Ukrainie ginie dziennie do 100 żołnierzy ukraińskich i ponad 150 rosyjskich. Teraz czekają Rosjan ciężkie walki o Lisiczańsk i Siewierodonieck. Działania bojowe na terenach zurbanizowanych są niesamowicie trudne i wymagające.
PiS nie ma większości do uchwalenia zmiany konstytucji, ale forsuje jej projekt. Chodzi o pieniądze. A konkretnie o możliwość niekontrolowanego zadłużania się państwa na cele obrony. I o prawo do konfiskowania majątków bez sądu.
Rosyjski Sąd Najwyższy miał w czwartek zdecydować, czy żołnierze pułku Azow są jeńcami, czy terrorystami. Od tego zależy ich dalszy los. Ogłoszenie wyroku odroczono jednak aż do 29 czerwca. Żołnierze z Mariupola co najmniej do lata będą więc zdani na łaskę Kremla.
Rosjanie koncentrują się teraz na trójkącie Siewierodonieck–Lisiczańsk–Popasna, gdzie próbują okrążyć ukraińskie siły. Uporczywa obrona każdej piędzi ziemi, choć zrozumiała, może być dla Ukraińców niebezpieczna. Tymczasem Ramzan Kadyrow wygraża Polsce, wyrażając stosunek miłującej pokój Rosji do innych krajów Europy.
Rosja nic sobie nie robi z blamażu. Rosja nie przejmuje się stratami. Rosja lekceważy sankcje, nie martwi się o wizerunek. Rosja robi swoje na zasadzie: „nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan zrobisz?”.