Opposing Force to specjalne oddziały udające nieprzyjaciela, używane w czasie ćwiczeń, by nauczyć się walczyć z realnym przeciwnikiem. Mają batalion OPFOR także Ukraińcy, choć oni akurat biją się z jak najbardziej realnym wrogiem.
Było w tej wojnie całkiem sporo przypadków porażenia własnych wojsk albo zestrzelenia własnych samolotów. I choć zdarzyło się to obu stronom konfliktu, to Rosjanom częściej. Jak się temu zapobiega?
Wzmocnienie ukraińskiego systemu obrony powietrznej to konieczność. Na pewno dostawa samolotów F-16 będzie na tym polu bardzo ważnym kamieniem milowym, który poprawi zdolności Ukrainy w zakresie obrony powietrznej.
Obawiamy się, że ta ofensywa Rosjan może być przełomem. Może zdecydować o dalszych losach wojny. Jeśli Ukraina się obroni i nie straci wielkich połaci terenu, to pozostanie w grze. Ale trzeba będzie podjąć radykalne decyzje.
Armia ukraińska, w której średni wiek żołnierza przekroczył 40 lat, stoi na skraju fizycznego i psychicznego wyczerpania.
Rosjanie mają problemy z produkcją swoich pocisków Iskander, nie nadąża ona za potrzebami, dlatego próbują takie rakiety załatwić, skąd się da. A dało się do tej pory z Korei Północnej i przypuszczalnie również z Iranu.
Po kolejnym silnym ataku Rosji na obiekty w głębi Ukrainy prezydent Zełenski apeluje do sojuszników o wzmocnienie obrony powietrznej państwa, w tym dostawę jak największej liczby F-16. Mówi też o potrzebie aż 25 patriotów.
W nocy z 4 na 5 kwietnia Ukraina zaatakowała cztery rosyjskie lotniska, używając do tego dronów. Nie był to może oszałamiający sukces, ale w Morozowsku uzyskano dość wymierne efekty. Jakie wnioski płyną z tej akcji?
Drzemiąca w nas przez dekady i dyplomatycznie ukrywana rusofobia wybija na powierzchnię. Nagle okazuje się, że moi koledzy to już kilka lat temu zakopali broń gdzieś pod domkiem wakacyjnym.
Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział wczoraj: podjęliśmy decyzję o ustanowieniu misji natowskiej dla Ukrainy. I zaraz dodał: to nie znaczy, że włączamy się do wojny.