Przyciśnięty do muru Beniamin „Bibi” Netanjahu podpisał wstępne porozumienie z nacjonalistyczną partią Izrael Nasz Dom. Jej lider Awigdor Lieberman zostanie wicepremierem i ministrem spraw zagranicznych, a najistotniejsze teki ministerialne – bezpieczeństwo wewnętrzne, infrastruktura, absorpcja imigracji oraz turystyka – powędrują w ręce jego partyjnych kolegów. Netanjahu zapłacił wysoką cenę za poparcie największego koalicjanta (15 mandatów w Knesecie), który w dużej mierze kształtować będzie politykę nowego, skrajnie prawicowego rządu. Obecnie toczą się końcowe rozmowy z religijną partią Szas, która zapewniła sobie tekę ministra spraw wewnętrznych, oraz dwoma ortodoksyjnymi, narodowymi ugrupowaniami Dom Żydowski oraz Zwolennicy Tory. Zdając sobie sprawę, że koalicja popierająca osadnictwo na Zachodnim Brzegu i odrzucająca możliwość jakichkolwiek ustępstw na rzecz Palestyńczyków nie będzie mile widziana w Waszyngtonie i może prowadzić do izolacji Izraela na arenie międzynarodowej, Netanjahu wprowadził do wstępnych porozumień paragraf umożliwiający zmiany personalne i programowe w przypadku, gdyby Cipi Liwni w ostatniej chwili zdecydowała się na wprowadzenie Partii Kadima do zawiązanego w tych dniach układu. Ale szanse na zmianę poglądów Liwni są nikłe.
Polityka
12.2009
(2697) z dnia 21.03.2009;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 13
Reklama