Archiwum Polityki

Robota stanęła

Opublikowane niedawno badania Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości sygnalizują wyraźny spadek przestępczości. Zdaniem badaczy, w naszym kraju jest coraz mniej kradzieży, włamań, rozbojów i pobić, a statystyki nie pozostawiają wątpliwości, że jeśli idzie o nasilenie działań przestępczych, wleczemy się w ogonie Europy.

Co jest przyczyną tej zapaści? Czyżby branża przestępcza przespała okres dynamicznego rozwoju kraju po wejściu do UE i dlatego dziś – w zupełnie nowych warunkach – jej przedstawicielom trudno obronić swoje miejsca pracy?

Niewykluczone, chociaż autorzy badań zwracają uwagę także na to, że od lat stale maleje liczba mężczyzn w wieku 16–24 lata, a to właśnie oni są sprawcami większości przestępstw. Nie ma się co dziwić, że chętnych do tej roboty nie przybywa. Kto mógł, wyjechał do Irlandii, w środowisku pozostały osoby starsze, niedołężne lub na rentach. Wiadomo, że osoby takie statystyk nie poprawią. Praca z nimi wiąże się z dużym ryzykiem, a efekty i tak będą marne, bo trudno od rencisty wymagać, aby wyniósł z mieszkania żeliwną kasetę z biżuterią czy 50-calową plazmę.

Badania potwierdzają, że porządne włamanie to poważne przedsięwzięcie logistyczne wymagające biznesplanu, sporych nakładów, długotrwałej obserwacji miejsca akcji, transportu i ludzi do wynoszenia fantów.

Kto ma dziś na to czas? – pyta pragnący zachować anonimowość włamywacz z terenu południowej Polski, który uczciwie przyznaje, że porządny napad woli obejrzeć w telewizji, bo to o wiele mniej stresujące.

Przestępców zniechęca także stan polskiego więziennictwa, które od lat nie ma im nic ciekawego do zaproponowania. Sytuacja w tym sektorze rzeczywiście jest tragiczna – cele przeludnione, warunki w celach prymitywne, towarzystwo podejrzane, w dodatku coraz częściej złożone z ludzi przypadkowych, trafiających do zakładów karnych w wyniku błędów sądowych.

Polityka 12.2009 (2697) z dnia 21.03.2009; Fusy plusy i minusy; s. 103
Reklama