Archiwum Polityki

Dziwna jestem. Czy to zaburzenie osobowości?

Rozmowa z dr Agnieszką Popiel, psychiatrą i psychoterapeutką

Joanna Cieśla: – Czym różnią się zaburzenia osobowości od choroby?

Agnieszka Popiel: – Sformułowanie „choroba psychiczna” zarezerwowane jest dla stanów, w których pojawiają się objawy psychotyczne: omamy, urojenia – na przykład dla schizofrenii. Cała reszta klasyfikowanych odmienności ludzkich zachowań, które wiążą się z pogorszeniem jakości życia, to zaburzenia – lękowe, odżywiania czy właśnie osobowości. O zaburzeniu osobowości mówimy, gdy zachowania człowieka, jego sposób przeżywania, postrzegania siebie i innych, reagowania emocjonalnego i wchodzenia w związki sprawiają, że funkcjonuje on źle w swojej kulturze. Każdy miewa problem z odnalezieniem się w rzeczywistości, ale u osób z zaburzeniami osobowości ten stan utrzymuje się stale. Objawy zwykle pojawiają się w okresie dojrzewania. Ważnym kryterium jest cierpienie. Osobom takim często jest źle, ale przyczyny tego widzą w świecie, w innych ludziach, a nie w sobie. Inaczej wygląda to w zaburzeniu antyspołecznym, gdy cierpi otoczenie dotkniętego nim człowieka.

Zatem chorobę od zaburzenia osobowości odróżnia zerwanie kontaktu z rzeczywistością?

Można tak powiedzieć. Znaczne pogorszenie tego kontaktu, gdy nasilają się objawy, sprawia, że w tym czasie np. ze schizofrenią nie sposób normalnie żyć. Po ustąpieniu ostrych objawów życie może w pełni wrócić do normy. W zaburzeniu osobowości problem jest mniej wyrazisty, ale utrwalony. Dotknięte nim osoby zawsze funkcjonują tak samo, nie umieją dostosować się do zmiennych warunków otoczenia. Człowiek z zaburzeniem schizoidalnym (wszystkie objawy patrz ramka – przyp. red.) albo unikającym może spokojnie pracować na przykład w bibliotece, do której przychodzi mało osób.

Ja My Oni „O sensie i jakości życia" (90018) z dnia 18.03.2009; Poradnik psychologiczny; s. 74
Reklama