Archiwum Polityki

CBA płaci

W walce z panującym obecnie ustrojem Mariusz Kamiński nieoczekiwanie zszedł z drogi służbowej na ścieżkę obywatelską i zorganizował konferencję prasową, do której – jak twierdzi – miał prawo „jako obywatel Mariusz Kamiński”. Podczas tej konferencji Kamiński zaprezentował się już nie tylko jako przeciwnik obecnej władzy, ale także jako przeciwnik tworzonych przez tę władzę faktów, na które Kamiński absolutnie się nie godzi. Mariusz Kamiński ujawnił na przykład, że nie jest już funkcjonariuszem CBA i ostro zaprotestował przeciwko stanowi faktycznemu, z którego wynika, że wciąż nim jest. Stan ten, chociaż obiektywnie prawdziwy i potwierdzony przez samo CBA, uznaje on za niezgodny z jego przekonaniami i nie przyjmuje go do wiadomości. Jak stwierdził, ów stan został spreparowany przeciwko niemu specjalnie przez „małych ludzi”, stosujących „małe, idiotyczne tricki”. Jednocześnie ostrzegł, że na jego konto „nie mają prawa wpłynąć żadne pieniądze z CBA”, gdyż nie życzy sobie tego.

Nie wiadomo, jak władza na ostrzeżenie byłego szefa CBA zareaguje. Wiele wskazuje na to, że zdecyduje się na kolejny konfrontacyjny trick i wyśle Kamińskiemu pieniądze na konto, aby pokazać, że lepiej od Kamińskiego wie, czy Kamiński pracuje w CBA, czy nie. Postawi to Kamińskiego w trudnej sytuacji, gdyż chcąc trwać w swoim oporze przeciwko faktom, będzie zmuszony udawać, że tych pieniędzy na koncie nie ma albo że to nie jego konto. Zaś swoje oszczędności będzie musiał przelać na jakieś nowe konto, niewykluczone, że założone na zupełnie inne nazwisko.

Być może państwo i jego tajne służby posuwają się zbyt daleko, wciskając Kamińskiemu na siłę pieniądze, których on nie chce, w dodatku wykorzystując do tego formę bankowego przelewu, wobec którego Kamiński jest bezbronny.

Polityka 45.2009 (2730) z dnia 07.11.2009; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama