Archiwum Polityki

Zostało z Żelaznej Kurtyny

Dwaj włoscy dziennikarze przebyli 3,5 tys. km, od Travemünde nad Bałtykiem do Triestu nad Adriatykiem, aby na własne oczy zobaczyć, co zostało z żelaznej kurtyny, którą zerwano 20 lat temu.
Polityka

Travemünde

Północny koniec żelaznej kurtyny mieścił się w Travemünde, przy ujściu Trave, niedaleko Lubeki. Lubeka to kurort, miejscowość wypoczynkowa, która była literackim tłem dla większej części „Buddenbrooków” Tomasza Manna. Do Travemünde, w epoce muru berlińskiego niedostępnego dla mieszkańców Zachodu, można dziś przylecieć tanimi liniami lotniczymi.

Plaża, na której stoją głębokie wiklinowe fotele, jest po sezonie dojmująco opustoszała, omiatana zimnym, północnym wiatrem. Aby przekroczyć linię, która kiedyś oddzielała dwa światy, wystarczy wsiąść na prom. Dawniej, gdy Niemcy wschodnie były okupowane przez Armię Czerwoną wzdłuż linii podziału Europy wyznaczonej w Jałcie, było to niezwykle trudne. Próby ucieczki z NRD były podejmowane jedynie podczas najsroższych zim, kiedy lód skuwał morze i zatokę i można było po nim przejść.

Obecnie nie ma już żadnych śladów podziału, długo trzeba szukać słupa granicznego, na którym dziś widnieje napis „Nie wieder geteilt”, nigdy więcej podziałów. Za nim rozciąga się plaża FKK organizacji naturystów. Dla mieszkańców Niemiec wschodnich nudyzm był formą wolności i nadal jest popularny w nieodległym Rostocku. Jest jednak wykroczeniem bardziej z powodu tutejszego klimatu niż moralności.

Nad dokami w Rostocku, na Langstrasse, stary Trabant służy za wspornik reklamowy. Na August Bebel Strasse, gdzie było więzienie wschodnioniemieckiej policji politycznej Stasi, powstało muzeum, w którym ekspozycję stanowią cele, kraty, posłania i izba chorych z prymitywnymi narzędziami medycznymi. Dreszcze przechodzą na samą myśl o tym, co działo się tu wcześniej.

Asbach-Sickenberg

Granica między RFN a NRD nie była, jakby to się mogło wydawać, ziemią niczyją, tłumaczy architekt Stefan Heuckeroth-Hartmann, jeden z założycieli Grenze Museum Schifflersgrund w Asbach-Sickenberg w Turyngii, podzielonej przez Żelazną Kurtynę bardziej niż inne landy.

Polityka 48.2009 (2733) z dnia 28.11.2009; Na własne oczy; s. 114
Reklama