Archiwum Polityki

Pamięć kontrowersyjna?

Ostatnie obchody 20-lecia w Polsce (wyborów 4 czerwca) i w Niemczech (obalenia muru) skłaniają do przypuszczeń, że w całej Europie 1989 r. przyjmuje się za symbol upadku komunizmu i nastania demokracji. Politolog z Paryża Jérôme Heurtaux wydał książkę o naszym regionie: „1989 à l’Est de l’Europe. Une mémoire controversée” (1989 na wschodzie Europy. Pamięć kontrowersyjna), w której dowodzi, że wbrew powszechnemu mniemaniu Europejczycy w naszym regionie mają bardzo odmienne daty przełomu i – w konsekwencji – odmienne rocznice do celebrowania. Dla przykładu, chociaż obalenie Ceauşescu przypadło w 1989 r. (w grudniu), to Rumuni za przełom traktują dopiero 1996 r., kiedy prawica wygrała wybory prezydenckie i parlamentarne. W republikach bałtyckich i na Ukrainie ważniejszy jest rok 1991 r. – odzyskania niepodległości w następstwie rozpadu ZSRR. W Polsce w latach 90. tendencją dominującą było celebrowanie Okrągłego Stołu jako mitu założycielskiego polskiej demokracji, lecz od kilku lat część prawicy zwalcza tę narrację i pamięć 1989 r. stała się instrumentem walk partyjnych. A prezydent Lech Kaczyński rocznicy 4 czerwca nie świętował. Trudno się dziwić, że i Zachód ma kłopot z solidarnym obchodzeniem wschodnich rocznic.

Polityka 47.2009 (2732) z dnia 21.11.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama