Archiwum Polityki

Lenin i empatia

Na początku listopada wypada rocznica Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. W  PRL miasta i wsie dekorowano czerwonymi flagami, w szkołach i zakładach odbywały się upamiętniające akademie, a w telewizji nadawano relacje z monumentalnych defilad wojskowych w Moskwie. Te listopadowe wspomnienia musiały sprawić, że zwróciłem uwagę na książkę stojącą w mojej bibliotece pod tytułem „Lenin – poezja, pieśń, proza”, wydaną w 1970 r.

W antologii można znaleźć utwory wielu autorów. Są wśród nich nazwiska bardzo wybitne, i polskie, i obce. Ale nie nazwiska i nie zawartość książki zaciekawiły mnie najbardziej. Zastanowiła mnie kwestia, dlaczego taką książkę trzymam u siebie na półce?

Przyszła mi od razu myśl ciężkiego kalibru: przecież nie postawiłbym sobie w widocznym miejscu książki „Adolf Hitler – poezja, pieśń, proza”. Wiem, że dla wielu porównywanie tych dwóch postaci jest niedopuszczalne czy wręcz haniebne i obraźliwe. Ale jest też wielu, do których zaliczam się też ja, którzy wiedzą, że Lenin ma zapewnione miejsce w panteonie największych zbrodniarzy wszech czasów. Znam dobrze przebieg jego kariery i historię rewolucji. Wrył mi się w pamięć znamienny cytat z tajnych rozporządzeń Lenina z 1918 r.: „natychmiast wszelkimi środkami wprowadzić metody terroru wobec wrogich nam elementów”.

Więc dlaczego, mimo tej wiedzy, nie pozbyłem się tej książki? Czy przyczyną jest jedynie przewrotna kpina z PRL i Włodzimierza Iljicza? Czy też jest jakiś głębszy powód, który wymazuje prawdziwą wiedzę o Leninie?

Jedną z odpowiedzi można znaleźć w samym zbiorze „Lenin – poezja, pieśń, proza”. W zamieszczonych wierszach, poematach, opowiadaniach i wspomnieniach obcujemy z człowiekiem, który poświęcił całe swoje życie dla spełnienia najwznioślejszych pragnień całej ludzkości.

Polityka 47.2009 (2732) z dnia 21.11.2009; Kultura; s. 50
Reklama