Archiwum Polityki

Nominacje. Sztuki wizualne

Nie był to rok wielkich odkryć i nieoczekiwanego wybuchu talentów. Sukcesy odnosili głównie ci, którzy już wcześniej dobrze radzili sobie w sztukach wizualnych. Zabrakło też spektakularnych wystaw, zaskakujących propozycji artystycznych, szeroko komentowanych skandali czy choćby małych skandalików. Najważniejszym wydarzeniem mijających 12 miesięcy była niewątpliwie prezentacja wyśmienitej pracy Mirosława Bałki (nasz laureat z 1995 r.) w Hali Turbin londyńskiej Tate Modern. Najgłośniejszym zaś, przynajmniej w kraju, happening-inwazja polskich kosmitów w złotych kombinezonach na Brukselę, zorganizowana przez Pawła Althamera, oraz otwarcie – także z jego inicjatywy – Parku Rzeźby na warszawskim Bródnie.

Kolejny rok z rzędu w sztukach wizualnych trudno dopatrzeć się zgodności w ocenie talentów i wartości. Wielka mnogość galerii, blogów o sztuce, wystaw i pomysłów spowodowała także wiele rozbieżności w ocenie tego, kto na Paszport POLITYKI zasługuje. Krytycy sztuki ponownie byli w swych wyborach wyjątkowo niezgodni. Zgłoszono bowiem nazwiska aż 21 twórców, ale tylko sześciu spośród proponowanych przed rokiem. W peletonie gnającym do sukcesu czołówka zmienia się więc dość często. Poza oficjalnie nominowaną trójką twórców, blisko pierwszych trzech miejsc znaleźli się także Tomasz Rygalik i Maciej Sieńczyk, a o ostatecznej kolejności decydowały pojedyncze głosy. Zasługującą na uwagę ciekawostką jest fakt zgłoszenia do nagrody Zbigniewa Libery i Pawła Althamera. Ten pierwszy typowany jest – niemal nieprzerwanie – od 1995 r. (!), ten drugi – od 1999 r. I choć osobiście ubolewam, że dotychczas żaden z nich Paszportu POLITYKI nie otrzymał, jestem też przekonany, że dziś nasze nagrody nie są już tym twórcom do niczego potrzebne, bo i bez nich ich kariery świetnie się rozwinęły.

Polityka 47.2009 (2732) z dnia 21.11.2009; Kultura; s. 52
Reklama