Trener Franciszek Smuda to po prostu czarodziej. Otwiera drzwi, a jednocześnie je zamyka. Siedzi, a jednocześnie stoi. Nie odczuwam żadnej presji – mówił przed meczem z Rumunią. Dla mnie to takie samo spotkanie jak z Koroną Kielce. Ale jednocześnie gdzie indziej wyznał, że presja to jest supersprawa, bo on się czuje wtedy jak Barack Obama, który też miał ogromne poparcie ludzi. „Też cały kraj czekał w nadziei na to, że przyjdzie i zrobi zmiany”.
Polski Obama zrobił zmiany w kilka dni.
Polityka
47.2009
(2732) z dnia 21.11.2009;
Tym;
s. 111