Archiwum Polityki

Co dostałeś, zarejestruj

Waldemar Pawlak, jak wszyscy wysocy urzędnicy państwowi, jest zobowiązany ujawnić rozmaite profity w jawnym rejestrze korzyści. Po roku urzędowania jeszcze do niego nie zajrzał. Czyżby nie pobierał ministerialnej pensji? Za to zaniedbanie ustawa nie przewiduje jednak żadnych sankcji. W rejestrze „zachowując największą staranność i kierując się swoją najlepszą wiedzą” należy ujawnić m.in.: wszystkie zajęcia w administracji publicznej i w instytucjach prywatnych, za które pobiera się wynagrodzenie, dodatkową pracę na własny rachunek, materialne wspieranie prowadzonej działalności publicznej; otrzymane podarunki o wartości większej niż 250 zł; sponsorowane wyjazdy krajowe i zagraniczne. Niewielu pamięta o obowiązku uzupełniania rejestru korzyści. Sumiennie wywiązuje się z niego szef resortu spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jako minister wzbogacił się o golarkę od firmy Procter &Gamble, a z wizyty w Korei i Japonii przywiózł elektroniczną ramkę na zdjęcia. Od prezydencji francuskiej w UE dostał odtwarzacz DVD, a dwa miesiące temu nowy telefon komórkowy od wiceprezesa Nokii. Minister obrony Bogdan Klich na zaproszenie swojego chorwackiego odpowiednika spędził dziesięciodniowy urlop w jego kraju w lipcu zeszłego roku. Jeśli wierzyć rejestrom korzyści, to Klich jako jedyny przyjął (albo przyznał się do tego) kartę rabatową Platinum na konfekcję Vistuli.

Polityka 46.2009 (2731) z dnia 14.11.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama