Archiwum Polityki

Platforma Wyborcza

Platforma Obywatelska, po serii ostatnich tak zwanych afer, znowu poczuła się jak na froncie w 2005 i 2007 r. I jest z tego bardzo zadowolona, bo dzięki temu nie maleją jej szanse wyborcze.

Po chwilowym tąpnięciu w sondażach, nawet o 6–8 proc., Platforma wraca do poprzednich wyników (choć są one jeszcze dość niestabilne). Z pewnym opóźnieniem wahania notowań odczuł także Donald Tusk, ale i w tym przypadku wszystko zdaje się wracać do normy, choć nie tak wysokiej jak w przypadku partii. Charakterystyczne, że dobre wyniki Platforma i Tusk mają, rzec można, w swoich funkcjach wyborczych, a więc przy pytaniu: na kogo by Pan/Pani głosował w wyborach parlamentarnych, w prezydenckich, bo już notowania Tuska jako premiera są marne i spadają, a rządu od dawna są fatalne. Tak jakby wyborcy mówili, że merytorycznie Platforma jest kiepska, ma słabych ministrów, brak jej wizji i zapału, ale jest wciąż niezastąpiona jako obiekt do głosowania, ponieważ PiS nie wchodzi w rachubę.

Ale też Tusk zastosował środki amortyzujące, niespotykane dotąd w polskiej polityce. Mówiąc obrazowo, jak bardzo ostrożny lekarz wycinał zmiany chorobowe z potężnym zapasem dokoła. Pozwalniał ministrów, rozformował dwór w swojej Kancelarii, przebudował klub parlamentarny. I dotyczyło to ludzi, wydawałoby się dotąd, nie do ruszenia, z pierwszego kręgu wtajemniczenia. PiS nigdy czegoś takiego nie próbował, bo zarówno minister Kaczmarek jak i Lipiec byli spoza PiS i pozbycie się ich nie było dla Jarosława Kaczyńskiego żadnym problemem. Ale już Adam Lipiński ze starej gwardii PC, po wizycie w pokoju poseł Beger, był broniony jak niepodległość.

Tusk dokonywał ruchów wyprzedzających, używając terminologii piłkarskiej – pozostawiał przeciwników na spalonym. Kiedy zastanawiano się, co z Chlebowskim, leciał już Drzewiecki i Czuma, kiedy prorokowano, że teraz to już na pewno Kamiński zostanie w CBA, bo Tuskowi będzie niezręcznie go zwolnić, Kamiński leciał, kiedy większość komentatorów groziła, że PO nie może się zgodzić na komisję śledczą – premier ogłosił, że jest za; kiedy trwały dyskusje o tym, że trzeba uważnie przyglądać się, jak też teraz będzie wyglądać ustawa o hazardzie, Tusk zapowiedział ostre cięcie – likwidację sporej części tego biznesu.

Polityka 46.2009 (2731) z dnia 14.11.2009; Temat tygodnia; s. 14
Reklama