Archiwum Polityki

Dlaczego naród narodowi wilkiem. Skąd się bierze poczucie oblężonej twierdzy

Wyobraźmy sobie grę w parach, składającą się z dwóch rund. Na początku obaj dostajemy od sędziego po 30 zł. Gra polega na tym, że mogę dać swoje pieniądze partnerowi, który w nagrodę od sędziego dostanie kolejne 30 zł (dostanie więc wtedy łącznie 60 zł). Mogę też zatrzymać 30 zł dla siebie. W drugiej rundzie to partner musi zadecydować, czy dać mi 30 zł (a sędzia doda wtedy dodatkowe 30 zł – czyli będę mieć z tego 60 zł), czy też zostawić te pieniądze sobie.

Jak nietrudno zgadnąć – najlepszy układ dla obu graczy to kooperacja, gdyż po dwóch rundach każdy ma 60 zł. Gdy jednak damy partnerowi 30 zł, a potem on nie zdecyduje się na kooperację, możemy się uznać za przegranych: partner zdobędzie od nas pieniądze, a my wyjdziemy z pustymi kieszeniami.

Ta gra to przykład dylematu społecznego, czyli sytuacji, w której bardzo często się znajdujemy. Nie mając pewności, jak zachowa się nasz kontrahent, musimy na czymś oprzeć swoje przewidywania. Bardzo często źródłem tych przewidywań jest przynależność narodowa partnera czy kontrahenta – zwykle staramy się wybadać, czy jest on swój czy obcy. Japońscy psychologowie Toshio Yamagishi i Toko Kiyonari podzielili studentów na dwie grupy i skłonili do zagrania w wyżej opisaną grę. Grając z członkiem własnej grupy studenci zwykle rozpoczynali od kooperacji, natomiast grając z członkiem przeciwnej grupy bardzo rzadko byli skłonni do przekazania pieniędzy partnerowi. Po kilku próbach, gdy nauczyli się, że kooperacja jest opłacalna, zaczynali kooperować na równi z partnerami pochodzącymi z grupy własnej, jak i obcej.

Badanie japońskie sugeruje, że swoim łatwiej możemy zaufać nawet wtedy, gdy w grę wchodzi utrata wszystkich pieniędzy.

Ja My Oni „Żyć dobrze z ludźmi" (90022) z dnia 26.08.2009; Poradnik psychologiczny; s. 25
Reklama