W miniony weekend cofnęliśmy o godzinę wskazówki zegarów. Z tej okazji redakcja „Faktu” wystosowała bardzo poważny w treści list otwarty do premiera: „Mamy w kraju wystarczająco dużo problemów, z którymi borykamy się na co dzień. Nie mnóżmy ich bzdurnym nakazem przestawiania życia o godzinę w przód lub w tył. Panie Premierze, apelujemy do Pańskiego zdrowego rozsądku o zniesienie rozporządzenia o zmianie czasu. Przynajmniej czas zostawmy w spokoju”.
Podobnego zdania jest prof. Ryszard Bugaj, który petycję poparł całym swym autorytetem: „Doświadczenia nie potwierdziły nadziei wiązanych ze zmianą czasu. Najwyższa pora na to, by wyciągnąć z tego wnioski”.
Premier dalej piłkę kopie: w meczu rozegranym w zeszłym tygodniu aż cztery razy trafił do bramki. Współgracze byli pod wrażeniem. „Drużyna premiera była zdecydowanie lepsza, znacznie przeważała na boisku” – zachwycał się Sławomir Nowak. „Premier był najlepszy na boisku, niczym rasowy napastnik przyjmował podania i strzelał dosłownie gola za golem” – dodał poseł PO Jakub Rutnicki.
Jarosław Kaczyński w „Rzeczpospolitej” o obecnym położeniu odwołanego przez premiera szefa CBA Mariusza Kamińskiego: „Polityk w przeciwieństwie do dziennikarzy, którzy się muszą śpieszyć, może poczekać. Nawet na wygnaniu; albo lepiej powiedzieć, że to przerwa w wykonywaniu funkcji. Ja też mam teraz przerwę”.
W tym samym numerze „Rzeczpospolitej” recenzja książki „Rozrachunki i wyzwania”, wywiadu-rzeki z Ludwikiem Dornem. Do lektury mają zachęcić cytowane charakterystyki wybranych polityków. Oto jak np. Dorn wyraża się o swym byłym koledze partyjnym: „Jarosław Kaczyński stał się karykaturą siebie samego sprzed lat”.
Włodzimierz Cimoszewicz nie ma najlepszego zdania o kierownictwie SLD: „Ci ludzie nie rozumieją rzeczywistych problemów państwa i społeczeństwa, coraz częściej ulegają populizmowi i łatwo rzucają bardzo mocne sformułowania”.