Archiwum Polityki

Spadochron

Dawno temu w kupletach Jurandota budziła wesołość zwrotka:

"Co tyczy się ogiera,/Jak mądrze podejść doń/To taki sam mężczyzna/I tylko to, że koń".

Dzisiaj wiemy już, że mężczyzna to stary koń. Członek Parlamentarnej Grupy Mężczyzn. Kto został grupowym? Padło na Kaperę, który seks zastąpił płciowością. A że ma zetchaenowskie kontakty z Szefem, pewnie wzdycha, ilekroć na ekranie telewizora dojrzy damską goliznę:

- I proszę cię, Boziu, ześlij z nieba (co to dla ciebie) całą szafę szmatek, żeby miała się czym okryć ta bidulka! Teraz zresztą ministrowi przybędzie solenny powód do niepokoju o zdrowie moralne społeczeństwa. Przed Zachętą ma znowu stanąć Pomnik POW-iaka. Zrekonstruowana rzeźba Wittiga. Przed wojną, gdy powstawał ów pomniczek, odezwały się głosy protestu. Że niby jak to? Na skwerze rozwala się golas. W pozie plażowej. Dziatki, pędzone na wystawy, podlegają więc masowo zgorszeniu. Światopełk Karpiński poświęcił temu skandalowi satyryczny wierszyk. Spointowany wyznaniem nagusa:

"Dziś jedyną osłodą okropnego stanu/Są mi spojrzenia dziewcząt i niektórych... panów,/Którzy piszą mi w listach uperfumowanych: ťTyś Zachętą dla bardziej wyrafinowanychŤ".

Uważam, że Parlamentarna Grupa Mężczyzn winna profilaktycznie zająć się tym wykroczeniem przeciwko dobrym obyczajom. Nie wiem, czy do wspomnianej Grupy zapisał się Ryszard Czarnecki. Jeśli nie - warto go - za przeproszeniem - skaperować. Czasu ma więcej. I jest (czytałem o tym wielokrotnie) jednoosobowym przedmurzem. Chroniącym nas przed Unią Europejską. Zajęty męskimi sprawami, prędzej zapomni o krzywdzie, jaką mu wyrządzono. Mężczyzna zrzeszony nie płacze: inni płaczą przez niego. A tak, przy okazji. Domyślam się, kto zatelefonował do Brukseli.

Polityka 31.1998 (2152) z dnia 01.08.1998; Groński; s. 69
Reklama