Archiwum Polityki

Sekcja śledcza

Opowiadają, że kiedy Irak wojował z Iranem, zapytano rabina z dzielnicy Mea Szarim w Jerozolimie, której ze stron życzy sukcesów. Rabin jak to rabin. Chwilę pomilczał. Potem odparł:

- Życzę sukcesów obu stronom.

Mam ochotę powtórzyć to zdanie, gdy obserwuję mecz towarzyski: minister Dębski - prezes Dziurowicz; podjazdówkę Walendziaka z Tomaszewskim; przedwyborcze ruchy frakcyjne wewnątrz AWS-u, czyli powstanie bloku Ojczyzna. Oczywiście, jest to Ojczyzna przez małe oj.

Dawniej, w teatrze, kiedy zdarzyło się coś, co zakłócało rytm spektaklu, odzywał się głos:

Czy jest lekarz na sali?

Teraz nikt nie wzywa doktora. Podopieczni medialnego zakonnika Palecznego okupują Dworzec Centralny. Mimo sutej darowizny na rzecz klasztoru, nie zanosi się na to, że spełnią się słowa pieśni - Tysiąc palecznych opuszcza Warszawę... Na żwirowisku oświęcimskim pojawiają się coraz liczniej symbole pojednania i dialogu. Inicjator tej akcji w przerwach między głodówkami poucza biskupów. Jak mają się zachować. Biskupi są bezradni. Tylko bezbożnicy plotą, że hierarchowie dzisiaj mogą właściwie wszystko. Okazało się, że potrafią jedynie ubłagać faceta w grubych skarpetach, by napił się soczku i zjadł kanapkę. Sytuacja jak w anegdocie. Szeptano o świętym mężu:

- Gdyby nie to, że pości w piątek, umarłby z głodu!

Mniejszy kłopot z urlopnikiem Czarneckim. "Będę bronił premiera" - oświadczył w "Naszym Dzienniku". - "Mam świadomość, że nie jest łatwo szefowi rządu bronić ministra tak atakowanego przez media i koalicjanta, tak ťkontrowersyjnegoŤ dla UE". Po czym Czarnecki zapewnił, że poglądów nie zmieni. I zacytował Norwida: "Nie wolno kłaniać się okolicznościom, a prawdom kazać, by za drzwiami stały".

Polityka 33.1998 (2154) z dnia 15.08.1998; Groński; s. 69
Reklama