Archiwum Polityki

W Moskwie pieniądz lubi klimat

Polscy przedsiębiorcy niechętnie prowadzą interesy w Rosji. Do połowy zeszłego roku Polska zainwestowała tam zaledwie 253 mln dol., co stanowi 0,2 proc. wszystkich inwestycji zagranicznych. Naszym biznesmenom przeszkadza słaba współpraca służb celnych i banków oraz brak umowy o ochronie inwestycji. A otwarcie przejścia Grzechotki-Mamonowo do obwodu kaliningradzkiego opóźnia się już drugi rok. Przemysł obronny oczekuje, że wkrótce uda się uporządkować warunki nowych licencji na produkcję sprzętu wojskowego, poprzednie przyznano jeszcze w czasach radzieckich. W Rosji bardzo popularne są za to imitacje polskich lekarstw, bo kuleje tu prawo własności intelektualnej. Przedsiębiorcy liczą na Donalda Tuska, który może odmienić klimat, a od tego ciągle wiele w Moskwie zależy. Rosyjski ambasador Władimir Grinin odpowiada w tonie ostrzeżenia: – Wszystko zależy od tego, czy Polska będzie postrzegać Rosję jako zagrożenie. Jeśli zobaczycie w nas partnera, to nasza optyka momentalnie się zmieni.

Nawet w tych warunkach klimatycznych rośnie polski eksport do Rosji, naszego szóstego partnera handlowego. W 2007 r. Rosjanie kupili od nas za ponad 6 mld dol., o jedną trzecią więcej niż rok wcześniej, ale dla porównania jeszcze w 2006 r. Niemcy sprzedali do Rosji za 35 mld dol., Francja za 7 mld, a Finlandia za prawie 10 mld dol. Wzrasta także nasz import z Rosji – w ubiegłym roku przekroczył 20 mld dol., jednak napędzały go głównie wysokie ceny ropy naftowej i gazu ziemnego.

O stosunkach polsko-rosyjskich piszemy na s. 48.

Polityka 6.2008 (2640) z dnia 09.02.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 13
Reklama