Archiwum Polityki

Perswazje i wycinki

W Wilanowie odbył się plebiscyt na pomnik Sobieskiego. Publiczność przytłaczającą większością głosów wybrała projekt przedstawiający staropolską scenę rodzinną 2 plus 2 - "Sobieski i dwa pieski". Król siedzi na fotelu, obok stoi Marysieńka, opierając mu ręce na ramionach. U stóp króla waruje pies, a drugi wspina mu się na kolana.

W niedzielę, 20 września, weszło w życie rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych Janusza Tomaszewskiego, nakazujące wyłapywanie bezpańskich psów i kotów i przekazywanie ich do schronisk.

Przypomniał mi się Napoleon, który zapytał burmistrza, dlaczego nie było wiwatów z armat.

- Po pierwsze, nie mamy armat, po drugie... - Wystarczy - przerwał Napoleon.

Po pierwsze, nie ma hycli, którzy będą zwierzęta łapać. Po drugie, nie ma furgonów, w których złapane zwierzęta będzie się przewozić do schronisk. Po trzecie, nie ma schronisk. Sytuacja społecznego schroniska dla zwierząt w Celestynowie, gdzie mieszka około 900 psów i 400 kotów, jest tragiczna. Utrzymanie schroniska kosztuje 30 tys. zł miesięczne, a ze zbiórek wpływają grosze. Wiosną tego roku schronisko było zagrożone likwidacją. Kierowniczka rozsyłała do publikatorów rozpaczliwe apele.

Ten sam minister po zabójstwie gen. Papały nakazał patrolowanie ulic Warszawy przez trójki złożone z policjanta i dwóch nadwiślańczyków. Na Stegnach widziałem, jak taka trójka zatrzymała dziewczynkę z psem-mordercą bez kagańca. Interweniowałem, mówiąc, że znam tę dziewczynkę i wiem, że ten pies nie zamordował gen. Papały.

W jedną z niedziel letnich późnym wieczorem byliśmy z żoną świadkami następującej sceny na Prostej, niedaleko skrzyżowania z aleją Jana Pawła II, dawniej Marchlewskiego.

Polityka 41.1998 (2162) z dnia 10.10.1998; Perswazje i wycinki; s. 54
Reklama