Archiwum Polityki

Ciasto czteropartyjne

Po wyborach samorządowych ostateczny rachunek jest taki: sześć list ogólnopolskich zdobyło aż 98 proc. mandatów w sejmikach wojewódzkich i 75 proc. w powiatach, a więc tam, gdzie wybory mają przede wszystkim charakter partyjny. Choć sukcesy wyborcze ogłosiły zarówno AWS jak i SLD, prawdziwymi zwycięzcami są Sojusz i Rodzina Polska. Tylko te dwa ugrupowania zwiększyły - w porównaniu z wyborami parlamentarnymi - liczbę wyborców.

Socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego Włodzimierz Petroff policzył (publikacja w "Tygodniku Solidarność") głosy oddane na szczeblu wojewódzkim, a więc najbardziej zbliżonym do parlamentarnego i jest to wyliczenie bardzo ciekawe. AWS straciła w porównaniu z rokiem 1997 ponad 500 tys. wyborców, Sojusz zyskał ich 180 tys. Największe straty poniosły partie startujące w ramach koalicji Ojczyzna (ROP, Krajowa Partia Emerytów i Rencistów RP, Blok dla Polski). W sumie utraciły one 750 tys. głosów. Wedle tej statystyki Przymierze Społeczne nie okazało się aż takim hitem, bowiem oddano na nie o 450 tys. mniej głosów niż w roku 1997 na tworzące je partie (PSL, UP i Krajową Partię Emerytów i Rencistów). Poważny ubytek wyborców zanotowała Unia Wolności - 390 tys., natomiast Rodzinie Polskiej przybyło 235 tys. głosów. Te przyrosty i straty nie przełożyły się aż tak wyraźnie na zdobyte mandaty, bowiem ordynacja wyborcza zablokowała tych, którzy zyskiwali głosy, ale nie przekroczyli 5-proc. progu, i wspomagała tych, którzy wprawdzie tracili, ale i tak osiągali ponad 30-proc. poparcie.

Tak policzone wyniki wyborów pokazują stan polskiego systemu partyjnego. Układ dwubiegunowy (SLD-AWS) jest faktem, ale w tym układzie w lepszej sytuacji jest SLD, który z wyborów na wybory umacnia swą pozycję skupiając elektorat przeważnie lewicowy, tak w mieście jak i na wsi, zarazem coraz śmielej sięgając także po rosnącą klasę przedsiębiorców. Sojusz nie ma też żadnej konkurencji. Lewicową konkurencją przestała być ostatecznie Unia Pracy, która na zawarciu przymierza z PSL wyszła jak Zabłocki na mydle. Korzyści odniosło PSL i dziś to ta partia jest liczącym się partnerem dla SLD w koalicjach sejmikowych. PSL zadecydowało o tym, kto rządzi w 9 województwach (w 8 weszło w koalicję z SLD, każąc sobie słono płacić stanowiskami, w jednym warmińsko-mazurskim z AWS i UW).

Polityka 51.1998 (2172) z dnia 19.12.1998; Kraj; s. 24
Reklama