Tuż przed Złocieńcem (w połowie drogi między Czaplinkiem i Drawskiem), kilometr w bok od drogi, wyrasta Budowo - wojskowe miasteczko: bloki mieszkalne, sklepy. Kilka ulic o typowych nazwach: Ułanów, Kosynierów, Pancerniaków. Za murem jednostka. O takich miejscach mówiło się kiedyś: zielony garnizon.
Skierowanie do Budowa traktowano jak zsyłkę. - Kiedy tu przyjechałem, miałem w oczach łzy - wspomina major Dariusz Woźniak, kierownik sekcji szkolenia. W rodzinnym Zgierzu życie tętniło, tu obowiązywał inny rytm. Daleki świat dostrzegało się na ekranie telewizora. Bliski świat - las, jezioro Krosino, błotnisty poligon, te same miejsca, te same twarze - na dłuższą metę stawał się nieznośnie monotonny.
Major Woźniak po 14 latach służby w Budowie dostał właśnie przeniesienie do Centrum Szkolenia Służby Wojskowo-Samochodowej w Pile. Żegna się z kolegami i nie ukrywa radości. Piła w porównaniu ze Złocieńcem to prawdziwa metropolia. Przenosiny zbiegają się w czasie z przystąpieniem Polski do NATO, dla majora ten zbieg okoliczności ma symboliczny wymiar. Już pewnie na zawsze zapamięta, że NATO to czas awansu z Budowa do Piły.
Jeździec bez głowy
- Budowo wraca do macierzy - zauważa zgryźliwie jeden z oficerów. W 1934 r. na rozkaz Hitlera w trzech punktach Rzeszy powstały ośrodki szkoleń dla młodych nazistów, tzw. ordensburgi (twierdze zakonne). W Nadrenii zbudowano Ordensburg Vogelsang, w Bawarii - Ordensburg Sonthofen, a nad jeziorem Krosino - Ordensburg Crossinsee, dzisiejsze Budowo.
Podczas wojny obiekt służył początkowo jako szpital wojskowy i sanatorium dla inwalidów wojennych. W 1945 r. w Ordensburg Crossinsee umieszczono sztab Grupy Armii Wisła. Szefem sztabu był sam Heinrich Himmler.
W marcu 1945 r. do twierdzy nad jeziorem Krosino wkroczyły wojska radzieckie.