W nocie „Małysz zdjęty z baneru” [Ludzie i Wydarzenia, POLITYKA 1] znalazła się informacja, że Izabela Małysz na 20 minut przed rozpoczęciem akcji „Szukamy następców Adama Małysza” (której celem jest wspieranie dzieci trenujących skoki narciarskie) zażądała usunięcia naszego nazwiska z baneru. W związku z tym wyjaśniamy:
1. Wbrew informacji zawartej w artykule nigdy nie wyraziliśmy zgody na objęcie patronatu nad tą akcją (...).
2. Brak naszej zgody nie wynikał z niechęci do akcji. Był on spowodowany działaniami Arkadiusza Pilarza, pełnomocnika Grupy Lotos.
3. Pan Pilarz skontaktował się z nami w tej sprawie 17 grudnia 2004 r. Podczas rozmowy posługiwał się nieprawdziwymi informacjami, odwoływał się do nieodbytych spotkań i nieistniejących faksów. (...)
4. Izabela Małysz nie dzwoniła do organizatorów akcji i nie żądała usunięcia nazwiska z baneru, ponieważ nie wiedziała, że zostało ono na nim umieszczone.
5. Zawsze wspieraliśmy i będziemy wspierać inicjatywy propagujące sport wśród dzieci. Wierzymy, że tego typu akcje będą w przyszłości przygotowywane przez profesjonalistów, a nie przez ludzi pokroju pana Pilarza.
Izabela Małysz
(...) Nie mogę zgodzić się z oświadczeniem Państwa Małyszów, zarzucającym kierowanej przeze mnie Agencji brak profesjonalizmu, stosowanie szantażu czy podawanie nieprawdziwych informacji.
Główną stroną programu jest Polski Związek Narciarski, dlatego sprawę patronatu i uzgodnień z menedżerem Adama Małysza zobowiązał się załatwić sekretarz generalny PZN Apoloniusz Tajner. Natomiast zadaniem mojej firmy było koordynowanie działań związanych z prawidłową realizacją Narodowego Programu Rozwoju Skoków Narciarskich.