Prof. Lena Kolarska-Bobińska
politolog z Instytutu Spraw Publicznych, o wyborach:
„(...) Uważam, że wybory zawsze powinny odbywać się wiosną, ze względu na logikę tworzenia budżetu (musi być uchwalony do końca roku – przyp. red.). Trzeba raz wprowadzić taki obyczaj wyborczy, bo inaczej każda kolejna ekipa będzie wymyślała powody, by termin przesuwać. Są jeszcze inne przyczyny. Obecnie mamy rząd tymczasowy, a potrzebujemy takiego, który energicznie narzuci pewne decyzje i reformy. Przedłużająca się kampania wyborcza źle wpłynie na nastroje polityczne, bo już widać, że będzie wyjątkowo agresywna i nieprzyjemna. (...)
– Kiedy powinno odbyć się referendum w sprawie konstytucji Unii Europejskiej?
– W Instytucie uważamy, że wiosną 2006 r., niezależnie od terminu innych wyborów. Pozwoliłoby to spokojnie porozmawiać o sprawach merytorycznych i uniknąć wytykania sobie nawzajem afer korupcyjnych. Uważamy też, że prawica i lewica powinny się dogadać i znieść 50-procentowy próg frekwencji w referendum”.
(W rozmowie z Pawłem Spodenkiewiczem, „Dziennik Łódzki”, 20 I)
Grażyna Kopińska
dyrektor programu „Przeciw korupcji” Fundacji im. St. Batorego, o korupcji:
„– Nie ma żadnych badań, które wskazywałyby na wzrost korupcji. W naszym »Barometrze korupcji« co roku zadawanych jest siedem tych samych pytań o kontakt z korupcją. Wyniki są zawsze bardzo podobne: zazwyczaj kilkanaście procent badanych przyznaje się do kontaktu z tym zjawiskiem. Wspomniane poczucie społeczne to wynik publikowania raportów i ogromnej ilości artykułów śledczych. Zauważyliśmy istnienie problemu, zorientowaliśmy się, jakie są koszty korupcji.