Archiwum Polityki

Ryba w wodzie

Kiedy w 1990 roku Paweł Piskorski, student prawa i historii, działacz NZS, zorganizował w Warszawie spotkanie "bratnich", studenckich organizacji z byłych krajów socjalistycznych Karta 90, jego koledzy żartowali, że w auli Uniwersytetu Warszawskiego udało się zgromadzić przyszłych ministrów, premierów i prezydentów. Nikt nie miał wątpliwości, kto ze strony polskiej jest pewnym kandydatem do najwyższych urzędów. Wiadomo, "Piskorz".

- Już na pierwszym roku miał przezwisko "Wódz" - mówi jeden z ówczesnych studentów wydziału historii UW. - A gdy kiedyś przy piwie wygłupialiśmy się, tworząc przyszły rząd wolnej Polski, Pawła desygnowaliśmy na premiera. Paweł Piskorski miał 23 lata, gdy został posłem i doradcą premiera ds. młodzieży. Był radnym, sekretarzem generalnym Kongresu Liberalno-Demokratycznego, potem wiceprzewodniczącym. Później został szefem warszawskiej Unii Wolności. W ostatnich wyborach po raz drugi zdobył mandat poselski.

Posunąć się na ławeczce

Dziś ma 31 lat i piastuje urząd prezydenta Warszawy. Koncepcja "Piskorski na prezydenta" pozwoliła przełamać pat we władzach stolicy, grożący nadzorem komisarycznym nad miastem i nowymi wyborami. Autorem pomysłu rozszerzenia koalicji AWS-UW i doproszenia do władzy SLD, w zamian za zgodę na zaproponowanego przez koalicję prezydenta, był podobno sam Paweł Piskorski. Ponieważ stanowiska w najwyższych władzach wykonawczych Warszawy były już obsadzone, zaproponował utworzenie nowych. I tak stolica zamiast trzech wiceprezydentów ma teraz pięciu. Żeby uniknąć zarzutów o powiększanie samorządu za pieniądze podatników, nowy prezydent obniżył o 20 proc. pensje najwyższych miejskich urzędników. Ze swoich 17 tys. zł obiecał uszczknąć jedną czwartą.

Po wejściu w życie ustawy o ustroju Warszawy, nowym prezydentem stolicy zostanie, dla przebłagania związkowej części AWS oburzonej na "zgniły kompromis", kandydat AWS. Piskorski zadowoli się najprawdopodobniej stanowiskiem burmistrza Centrum, najbogatszej gminy w Polsce. Mniej prestiżu, ale za to więcej realnej władzy i decydowania o finansach.

Zaczynał studia w 1987 r. W sierpniu nowo upieczeni studenci mieli praktyki robotnicze w Horteksie w Górze Kalwarii.

Polityka 17.1999 (2190) z dnia 24.04.1999; Społeczeństwo; s. 84
Reklama