Archiwum Polityki

Asy serwisowe

Konkurencja między serwisami TVP, TVN i Polsatu mocno się ostatnio zaostrzyła. Czy stacje, zaciekle między sobą walcząc, uprawiają sztukę dla sztuki, czy może jednak widz na tym korzysta?

Zostańcie państwo z nami – zachęca widzów prezenter dziennika Polsatu na trzydzieści sekund przed rozpoczęciem „Faktów”, a stacja kusi filmową zapowiedzią atrakcyjnych newsów. Justyna Pochanke z TVN daje widzom do zrozumienia, żeby nie nabierali się na żadne podróbki i na zakończenie programu ni stąd, ni zowąd oznajmia np.: „Mamy modę na informację, ale nie zawsze to, co wygląda na »Fakty«, jest »Faktami«”. To aluzja do nowej scenografii serwisu Polsatu. Wojna na newsy trwa, a nawet w porównaniu z początkiem jesiennego sezonu nabrała impetu. Do konkurencyjnej rozgrywki, od dawna prowadzonej między „Wiadomościami” a „Faktami”, dołączył zawodnik dotychczas siedzący na ławce rezerwowych, polsatowe „Wydarzenia” (dawniej „Informacje”).

Polsat dokonał całkowitej przebudowy swojego serwisu. Zmienił nazwę, zestaw prezenterów i godzinę emisji, opóźniając ją o piętnaście minut. Półtora roku wcześniej Polsat przeprowadził odwrotną operację i przełożył serwis z 18.45 na 18.30, co oznaczało, że składając broń, całkowicie poddaje się hegemonii „Faktów”. Od 3 stycznia 2005 r. powrócił do dawnej godziny. Jest to sygnał, że „Wydarzenia”, wzmocnione obecnością Tomasza Lisa, rzuciły wyzwanie „Faktom”. Od momentu przesunięcia czasu emisji „Wydarzeń”, ich widownia wzrosła w ciągu pierwszych trzech tygodni stycznia, według TNS OBOP, o 2 proc., czyli o ponad 700 tys. widzów. Jednocześnie zmniejszyła się o połowę przewaga „Faktów” nad „Wydarzeniami” (patrz ramka).

Dawny dziennik Polsatu, czyli „Informacje”, miał widownię bardziej męską, podczas gdy „Wydarzenia” śledzi o pół miliona więcej niż poprzednio kobiet, zwraca uwagę Agnieszka Zalewska-Wiśniewska z TNS OBOP.

Polityka 6.2005 (2490) z dnia 12.02.2005; Społeczeństwo; s. 94
Reklama