Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Przeboje są głupie

Czesław Niemen (ur. 1939), wokalista, kompozytor, poeta. Solista Niebiesko-Czarnych, od 1966 r. lider własnych zespołów (m.in. Niemen i Akwarele, Niemen Enigmatic, Niemen Aerolit). Autor płyt m.in. "Dziwny jest ten świat", "Sukces", "Czy mnie jeszcze pamiętasz?", "Niemen Enigmatic", "Terra deflorata". Jest twórcą muzyki do wielu spektakli teatralnych oraz filmowych. Laureat licznych nagród, m.in. w Opolu, Sopocie, Rennes, Cannes.

Czesław Niemen i The Beatles wygrali w plebiscycie "Polityki". A pan na początku kariery śpiewał piosenkę "Nie bądź taki bitels".

Przystrzyżone głowy "na agrest" kończyły swój modny żywot z nastaniem beatlemanii. I nawet zmiana fryzury była przez władze odbierana jako wybryk. Żeby nie narazić się na radykalny zakaz występów, jak to miało miejsce z zespołem Rhytm and Blues, musieliśmy stosować taktykę swoistego kamuflażu. O kompozycji, aranżacji i wykonaniu najchętniej bym zapomniał.

Ale nie wypiera się pan tego utworu?

Przede wszystkim nie chcę nobilitować tej piosenki i nazywać jej utworem. To, że uznałem za konieczne umieszczenie jej na płycie CD "Sen o Warszawie", dowodzi najlepiej, że się nie wypieram niczego. W realizowanym projekcie "Niemen od początku" zamierzam pomieścić wszystkie moje piosenki nagrane i opublikowane w Polsce w latach 1962-80. Traktuję to również jako terapię otrzeźwiającą. Nigdy za dużo autoironii.

Śpiewał pan tam: "zetnij bracie kudły i nie rób na złość mamie". A cztery lata później w 1967 r. - "Dziwny jest ten świat". Te piosenki to przecież dwa różne światy.

Wszyscy dorastaliśmy. Zresztą fakt ten także dowodzi, że przeszedłem przyspieszoną ewolucję od słodkiego belcanta do rocka i rhytm and bluesa. A świat wydał mi się dziwny, dlatego że zaczął niszczyć moją wiarę w ludzką życzliwość. Ci od nagonki nie ograniczali się tylko do krytykowania mojego sposobu śpiewania. Nie kończyli także na wyszydzaniu fryzury i stroju.

Był pan hipisem?

W sensie ideologicznym - nie. Natomiast kolorowe stroje były prowokacją z mojej strony. W ten sposób kontestowałem siermiężny i zaściankowy mieszczański sockonformizm oraz "elegancję" białych koszul i krawatów na gumkę.

Polityka 38.1999 (2211) z dnia 18.09.1999; Kultura; s. 45
Reklama