Archiwum Polityki

Lady R.

Romantyczna miłość, wielka polityka, władza, zdrada, tragedia i śmierć. Gotowy, życiem pisany scenariusz. Za życia Raisy Rosjanie odrzucili jednak ten mit. Czy teraz, po jej śmierci, staniemy się świadkami narodzin nowego mitu?

- Byli nierozłączną parą - powiedziała o nich Margaret Thatcher na wieść o śmierci Raisy. Pierestrojka miała wiele obliczy. Szeroką twarz rosyjskiego chłopa, mądre oczy Aleksandra Jakowlewa, silny kaukaski akcent Eduarda Szewardnadze. Głównym klipem reklamowym nowego wówczas radzieckiego przywódcy i jego programu przemian był wszakże obraz trzymających się za ręce Michaiła i Raisy Gorbaczowów. - Głasnost´, pierestrojka, Michaił, Raisa - stały się wypowiadanymi jednym tchem pojęciami na określenie czegoś, co Rosja wyczekała, wycierpiała, ale co jednocześnie budziło niepewność i wewnętrzny sprzeciw. Pojawiły się nawet ironiczne, złośliwe czastuszki (przyśpiewki) w rodzaju "A po Rosji pędzi trojka: Miszka, Rajka, pierestrojka".

Męska ikona

Za granicą publiczne pojawienie się u boku sekretarza generalnego KPZR szczupłej, atrakcyjnej, modnie ubranej małżonki wywoływało aprobatę i przysparzało sympatii twórcy pierestrojki. W Związku Radzieckim nowy styl zachowania się władców Kremla przyjęto daleko bardziej niejednoznacznie. Młody, przemawiający bez kartki, wzywający do gruntownej przebudowy państwa i społeczeństwa Michaił Gorbaczow był odpowiedzią na marzenia Rosjan o wyrwaniu się z szarej, zatęchłej i zakłamanej beznadziejności. "Przemian domagają się nasze serca, z głębi myśli i z pulsacji żył - przemian" - śpiewał na przepełnionych stadionach ówczesny muzyczny idol rosyjskiej młodzieży Wiktor Coj. Ale tylko nieliczni byli gotowi zaakceptować prawdziwą rewolucję obyczajową, jaką było przedstawienie żony sekretarza generalnego partii jako osoby publicznej. Stanowiło to zaprzeczenie dotychczasowych porządków i kłóciło się z rosyjskimi wyobrażeniami o samej władzy.

Życie rodzinne i osobiste sowieckich władców Kremla było starannie ukrywane przed oczyma ludu.

Polityka 40.1999 (2213) z dnia 02.10.1999; Świat; s. 42
Reklama