Na pytanie, kto rządzi światem, można usłyszeć różne odpowiedzi. Żydzi. Ameryka. Tajny Rząd Światowy. Chaos. Kapitał. Giełdy. Masoni. Wall Street. Davos. Geny. Opatrzność. Lista podejrzanych jest długa i można się o nią spierać. Ale kto konkretnie? Kto mniej, a kto bardziej? Zwłaszcza gdy pyta się o konkretne nazwiska i ich udział we władzy globalnej, przeważnie następuje konfuzja.
Postanowiliśmy rzecz sprawdzić prawie naukowo. Zapytaliśmy tych, którzy przeważnie są najlepiej poinformowani. Dzięki życzliwości naszych respondentów możemy dziś zaprezentować listę wprawdzie nie Rządu Światowego, ale czegoś w rodzaju Światowej Grupy Trzymającej Władzę (ŚGTW).
Jak to zrobiliśmy
Do udziału w sondażu „Polityki” zaprosiliśmy – przy pomocy kolegów z tygodnika „Forum” – dziennikarzy z kilkudziesięciu redakcji wszystkich kontynentów.
Na naszą ankietę odpowiedzieli reprezentanci 40 redakcji z 21 krajów (m.in. „L’Espresso”, „Le Figaro”, „International Herald Tribune”, „New Yorker”, „Niezawisimaja Gazieta”, „Die Zeit”). Mamy więc już niezłą próbę, choć nieco ospali okazali się koledzy z Afryki i Azji. Jest to więc przede wszystkim zachodnie wyobrażenie ŚGTW. Z pewnością też na Zachodzie (lub raczej, jak się dawniej mówiło, na bogatej Północy) jest wiele redakcji, do których głosu w następnych latach powinniśmy dotrzeć – bo mamy intencję powtarzania tej ankiety.
Nie pytaliśmy wprost, „kto rządzi światem”, bo nie wydaje nam się możliwe, by światem dało się w ścisłym sensie rządzić. Ujmując rzecz precyzyjnie – jesteśmy przekonani, że wybitne i odpowiednio ulokowane osoby mogą w bardzo istotny sposób wpływać na los świata, ale wbrew wyznawcom różnych totalitaryzmów nie wierzymy, żeby jakakolwiek osoba albo grupa osób, wyposażona nawet w najtwardsze instrumenty (przemoc, władzę, informacje, pieniądze), mogła na co dzień o losach świata świadomie decydować.