Archiwum Polityki

Zapomniane zarazy

Zachwyt nad siłą szczepień i mocą antybiotyków sprawił, że przestaliśmy się bać. Tymczasem bomba epidemii chorób zakaźnych grozi nam od wschodniej granicy, a nasz wewnętrzny system wczesnego reagowania, do tej pory finansowany przez państwo, staje się niewydolny.

Dwadzieścia lat temu Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że ospa prawdziwa przestała zagrażać ludzkości, dżuma wydawała się przebrzmiałym problemem, gruźlica i kiła odchodziły w zapomnienie. - Optymizm był uzasadniony - uważa prof. Janusz Jeljaszewicz, dyrektor Państwowego Zakładu Higieny. - Choroby zakaźne były zanikającym problemem. Wierzono, że dzięki polepszeniu warunków sanitarnych, szczepieniom i antybiotykom, dotychczasowe zakażenia będą szybko wyeliminowane, a nowe się nie pojawią.

Stało się inaczej. Przybyło aż trzydzieści nowych chorób infekcyjnych (dwie trzecie nabyliśmy od dzikich i udomowionych zwierząt). Stare plagi zaczęły penetrować już nie tylko kraje najbiedniejsze, ale i bogate.

Powrót cholery

Między 1993 a 1996 r. nastąpił na świecie dziesięciokrotny przyrost zachorowań na gruźlicę. Cholera, która w Ameryce Południowej nie występowała od dziesięcioleci, wróciła na ten kontynent w połowie lat 90. wraz z epidemią żółtej febry. Rosja jeszcze nie otrząsnęła się z epidemii błonicy, a już gnębi ją epidemia chorób wenerycznych i AIDS (liczba Rosjan zakażonych HIV przez dwa lata podwoiła się, zaś wskaźnik zapadalności na kiłę osiągnął astronomiczny poziom 1300 na 100 tys. mieszkańców). Wybuch epidemii polio w 1996 r. w Albanii, Grecji i Jugosławii pokazał, jak łatwo choroba może się odnowić w społeczeństwach wolnych od zagrożenia, gdzie zaczęto unikać szczepień. W USA, wśród dziesięciu najczęstszych przyczyn zgonów, wciąż znajdują się - obok AIDS - zapalenia płuc i grypa.

Czy Polska jest terenem wolnym od tych zagrożeń? Absolutnie nie! Radykalna zmiana systemu ochrony zdrowia, nie najlepsze warunki sanitarne, zła praktyka leczenia antybiotykami wystawiają nas na poważne niebezpieczeństwo. Groźne zarazki uodporniły się na wiele tradycyjnych leków.

Polityka 50.1999 (2223) z dnia 11.12.1999; Społeczeństwo; s. 68
Reklama