Archiwum Polityki

Data zrobienia sztucznej szczęki

Pierwszy rok przestępny w nowym tysiącleciu. Przy okazji rok olimpijski z romantycznym powrotem do źródeł. Śladem pierwszej nowożytnej olimpiady mamy mieć igrzyska w Atenach. Poza tym będzie to dla Polski historyczny rok wejścia do Unii.

Czy sto lat temu rok czwarty w dwudziestym stuleciu wyróżnił się czymś nadzwyczajnym? Chyba nie, podobnie jak dwa stulecia temu w czasach Napoleona. Ulegamy powszechnie numerycznej magii, ale rok, który nadchodzi, nie ma w sobie nic szczególnie pociągającego.

W epoce racjonalizmu zdumiewająca jest siła przesądów. W amerykańskich hotelach nie ma pięter z numerem 13. Podobny zabobon spotykam w samolotach, w których nie ma rzędu z numerem trzynaście. Przestrzega tego niemiecka Lufthansa, mimo że właśnie Niemcy uchodzą za naród chodzący trzeźwo po ziemi.

Wiek miniony miał swój rok magiczny wymyślony przez George’a Orwella – 1984. Futurystyczna wizja powszechnego totalitaryzmu nie spełniła się, ale pamiętam, że brytyjska adaptacja filmowa tej powieści celowała właśnie w ową datę licząc, że ludzie poczują niepokój i zechcą pójść do kina. W dwudziestym pierwszym stuleciu wydaje się, że groźniejsza okazała się wizja Huxleya i tak jak świat Orwella wydaje się dziś czymś minionym, tak Nowy Wspaniały Świat wciąż nam grozi. Niestety Huxley nie sprecyzował daty.

Znowym rokiem zazwyczaj składamy sobie życzenia. Jest to czynność niejako powtórkowa, bo życzenia były także przy Wigilii. Ale tamte, które sobie składamy pod choinką, mają zazwyczaj charakter osobisty. Natomiast te noworoczne mają charakter publiczny. Tak przynajmniej odczuwam intuicyjnie różnicę, bo okazja jest w zasadzie identyczna. Chrześcijańska tradycja Bożego Narodzenia jest liturgicznym początkiem nowego roku, a świeckie święto styczniowe znaczy zupełnie to samo, od czasu kiedy przeniosło się z kwietnia (po czym to została pamiątka w postaci prima aprilis).

Polityka 1.2004 (2433) z dnia 03.01.2004; Zanussi; s. 97
Reklama