Przed Nowym Rokiem przywieziono z Izraela do kraju Józefa Jędrucha (l. 31), właściciela Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjnego Colloseum z Ornantowic k. Zabrza. Wcześniej Jędruch desperacko zabiegał o przyznanie obywatelstwa izraelskiego, aby podczas drugiej rozprawy ekstradycyjnej przed sądem w Jerozolimie niespodziewanie zgodzić się na dobrowolny powrót do kraju. Zdaniem śląskich prokuratorów wydanie Jędrucha było i tak przesądzone, ale bez jego zgody procedura ekstradycyjna mogła trwać jeszcze przynajmniej rok. W międzynarodowym liście gończym wymieniono 20 przestępstw, głównie wyłudzeń i oszustw, na sumę 430 mln zł, ale izraelski sąd uznał tylko połowę z nich: niektóre nasze przestępstwa skarbowe nie mają tam charakteru czynu zabronionego, co oznacza, że nie można go będzie za to oskarżyć w kraju. Leszek Goławski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, zapowiada jednak przedstawienie kolejnych zarzutów szefowi Colloseum. Aktualny pozostaje najpoważniejszy – wyłudzenie 345 mln zł z Będzińskich Zakładów Elektroenergetycznych – którego miał dopuścić się przy okazji handlu długami. Piotr Wolnicki, wiceprezes Colloseum nadal poszukiwany listem gończym, mówił „Polityce” przed ucieczką z kraju, że większość podejrzeń prokuratury wobec Colloseum bierze się z nieznajomości przepisów regulujących handel wierzytelnościami i obrotu wekslami.
Przypomnijmy: Colloseum powstało w 1996 r. – początkowo zajmowało się handlem złomem, ale wielkie pieniądze zaczęło zarabiać, kiedy weszło na rynek długów państwowych gigantów, głównie węglowych, hutniczych i energetycznych. Wkrótce po wyborach parlamentarnych w 2001 r.