Archiwum Polityki

Za dobry Armstrong

Lance Armstrong ma 32 lata i właśnie po raz szósty wygrał Tour de France, czego nikt przed nim nie dokonał. Ten sukces jest nie tylko dowodem fenomenalnych umiejętności Amerykanina, ale i wielkiego hartu ducha. Uporał się przecież przed laty z chorobą nowotworową, triumfalnie powrócił na trasę największego wyścigu kolarskiego. Wygrywa, bo okrągły rok przygotowuje się do Tour de France, jest wzorowym taktykiem i świetnie rozkłada siły, nie szarpie się na pierwszych etapach, zawsze wygrywa najtrudniejsze górskie etapy oraz jazdę na czas na finiszu wyścigu. Francuzi mają jednak dwa problemy z Armstrongiem: jest – jak Schumacher w Formule 1 – za dobry i... psuje widowisko. Oraz ma sympatie polityczne zbliżone do kolegi z Teksasu George`a Busha.

Polityka 31.2004 (2463) z dnia 31.07.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama