Archiwum Polityki

Smok nienasycony

Kapitaliści wszystkich krajów, niezrażeni systemem jednopartyjnym i gwałceniem praw człowieka w Państwie Środka, nie ustają w karmieniu chińskiego smoka. Chodzi nie tylko o eksport do Chin, gdzie rynek nie jest jeszcze zbyt chłonny i pod względem wielkości da się porównać do Francji, ale przede wszystkim o inwestycje zagraniczne. W ubiegłym roku Chiny, po raz pierwszy w historii, wyprzedziły USA pod względem napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych (53 mld dol.). Największym partnerem handlowym Chin stała się, także po raz pierwszy, Unia Europejska, której obroty z Chinami w ubiegłym roku wzrosły o jedną trzecią (!). Pekin obawia się jednak przegrzania smoka i rozważa wprowadzenie ograniczeń lawinowych inwestycji, np. w przemyśle samochodowym i cementowym, ale nie do tego stopnia, by ograniczyć przyrost miejsc pracy niezbędny dla stabilizacji politycznej. Rola państwa w gospodarce Chin jest nadal poważna. Komisja Europejska nie zgodziła się na uznanie jej za wolnorynkową, wskazując na praktyki dumpingowe, pomoc państwa dla niektórych przedsiębiorstw, brak jednolitego systemu księgowości oraz naruszanie praw autorskich. Raport Komisji zaznacza, iż ta ocena dotyczy jedynie kwestii technicznych, a nie „ogólnej kondycji” chińskiego smoka, który ciągle ma nienasycony apetyt i ekonomiści boją się, że pewnego dnia pęknie.

Polityka 30.2004 (2462) z dnia 24.07.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama