Upodstaw decyzji państw legalizujących sprzedaż tak zwanych narkotyków miękkich, przeważnie marihuany, leży przekonanie, że zapobiegnie się w ten sposób rozpowszechnianiu narkotyków bardziej niebezpiecznych, czyli twardych. Większe zło ustąpić ma przed mniejszym. Badania w Unii Europejskiej nie potwierdzają tych złudzeń. W Holandii – tolerującej od lat kawiarenki, w których można nabyć i spożytkować marihuanę podobnie jak w Szwecji, najbardziej represyjnym kraju w Unii w dziedzinie zwalczania narkotyków – wzrosła w minionym roku sprzedaż najgroźniejszych środków, jak haszysz czy kokaina. Badania 15-letnich uczniów w Szwajcarii, Holandii i Szwecji wykazały też, że decydującym czynnikiem przy wyborze: brać lub nie brać, jest społeczny klimat kraju.