Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Polak znaczy niewiele

Po piętnastu latach funkcjonowania demokracji zdecydowana większość badanych przez CBOS Polaków (83 proc.) uważa, że zwykli obywatele nie mają w Polsce wpływu na to, co się dzieje w kraju. 15 proc. jest przeciwnego zdania.

Gdyby jednak porównać odpowiedzi uzyskane obecnie z odpowiedziami na identyczne pytanie sprzed 12 lat, okaże się, że liczba badanych mających poczucie wpływu na sprawy kraju wzrosła dwukrotnie (wówczas 7 proc.).

Rekordowe poczucie wpływu (19 proc.) zanotowaliśmy w 1997 r., świeżo po wyborach parlamentarnych, które znacząco zmieniły układ sił w Sejmie. Wpływ doświadczenia wyborczego okazał się jednak nietrwały, półtora roku później nasza wiara spadła do 10 proc.

Przekonanie, że możemy zmieniać nasz kraj, występuje z podobnym natężeniem na wsi i w mieście. Spada w miarę, jak się starzejemy. Wierzy co czwarty obywatel poniżej 25 roku życia i tylko co jedenasty w wieku emerytalnym.

Bardziej optymistycznie (nadal jednak przeważają pesymiści) myślimy o sprawach lokalnych. 35 proc. Polaków czuje, że może skutecznie oddziaływać na życie swojego miasta lub gminy.

Posiadanie wpływu na sprawy swojej gminy deklaruje co drugi rolnik. Pełni wiary są raczej mieszkańcy małych miast i wsi. Sceptycy to mieszkańcy wielkich aglomeracji administrowanych przez anonimową władzę lokalną.

Ogólne poczucie niemocy wpływa oczywiście na postrzeganie demokracji w Polsce. Przeważająca większość Polaków jest przekonana, że ustrój panujący obecnie w kraju jest raczej niedemokratyczny. W siedmiopunktowej skali, na której 1 oznacza brak demokracji, a 7 demokrację pełną, nawet najwięksi optymiści nie dali więcej niż 4 punkty.

Polityka 30.2004 (2462) z dnia 24.07.2004; Społeczeństwo; s. 74
Reklama