Bajka o Kopciuszku: urodziła się w małej mieścinie na Syberii, dokąd rodzice uciekli przed skażeniami Czarnobyla, później mieszkali w Soczi – tam Maria Szarapowa, jako czterolatka, po raz pierwszy wzięła rakietę do ręki. Widząc jej talent tata Jurij wziął sprawy w swoje ręce. Wyjechali na Florydę, gdzie przez dwa lata czekali na mamę Jelenę, która miała kłopoty z wizą. Talent wybronił się sam, nie potrzebował pieniędzy, mając 9 lat Maria trafiła do słynnej szkółki tenisowej Nicka Bollettieriego. Tam dokonała się magiczna synteza słowiańskiej urody i hartu ducha z amerykańskimi możliwościami. Narodziła się z niej dzisiejsza zwyciężczyni Wimbledonu, aktualnie 17 lat i dwa miesiące, pierwsza Rosjanka, która zaszła tak wysoko. Media od razu nazwały ją „Kurnikową, która potrafi wygrywać”, a całej branży aż odjęło dech od spekulacji, jakie propozycje reklamowe teraz się posypią. Maria zaś, jak na Kopciuszka przystało... przeprosiła utytułowaną finalistkę Serenę Williams za swoje zwycięstwo. Ideał?