Archiwum Polityki

Pssst!

Barcelona, podobnie jak Nowy Jork, ma dosyć hałasu. Władze obu miast postanowiły nauczyć swoich mieszkańców, jak się bawić nie przeszkadzając innym. W Hiszpanii będzie można zobaczyć krótkie filmy o cichym zachowaniu na ulicy. Miejscy radni odwiedzą ponad 500 najbardziej hałaśliwych barów; właścicielom pubów i restauracji zaproponują lekcje cichej obsługi klienta i cichego składania stolików. O świcie na najbardziej uczęszczanych placach osoby wychodzące z barów spotkają mimów, którzy będą zachęcali ich do cichego powrotu do domu. W mieście staną również nowe znaki drogowe – w czerwonym trójkącie postać śpiącego człowieka. A właściciele głośnych samochodów i motocykli będą karani mandatami i rekwirowaniem pojazdów. Z hałasem walczy również Michael Bloomberg, burmistrz Nowego Jorku. Proponuje konkretną ustawę regulującą sprawę hałasu: psy w ciągu dnia mogą szczekać bezkarnie 10 minut, a w nocy tylko 5, właściciele wózków z lodami do 2006 r. powinni zmienić swoje głośne sygnały dźwiękowe na niewielkie dzwoneczki, a klimatyzatory i alarmy samochodowe muszą być cichsze. Kary w zależności od wykroczenia mają wynosić od 45 aż po 25 tys. dol.

Polityka 26.2004 (2458) z dnia 26.06.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama