Archiwum Polityki

Cube 2

+

Pierwszy „Cube” na wyrost nazywa się dzisiaj jednym z najlepszych horrorów ubiegłej dekady. Od kontynuacji można by oczekiwać, że rozwinie pomysłową koncepcję i poprawi niedociągnięcia. Tymczasem jest odwrotnie. Akcja pozostaje bez zmian – grupa ludzi trafia do tajemniczego sześcianu i szuka wyjścia. Niestety, elementy, które drażniły w pierwszym filmie – kiepskie aktorstwo i niezręczne dialogi – w „Cube 2” chwilami drażnią jeszcze bardziej, a chwilami po prostu śmieszą. Co gorsza, silna strona pierwszego filmu – intrygująca koncepcja logicznego labiryntu pełnego śmiertelnych pułapek – została porzucona na rzecz labiryntu najwyraźniej oderwanego od zasad logiki – abstrakcyjnych, niezdefiniowanych zagrożeń. Wynik jest taki, że zamiast napięcia z pierwszego filmu mamy tu raczej konfuzję i wrażenie dezorientacji. Nawet jeśli to działanie zamierzone (bo przecież film opowiada o zdezorientowanych bohaterach), to jednak trudno uwierzyć, że reżyser nie miał zamiaru w ogóle angażować widza w fabułę – a do tego sprowadza się półtorej godziny zagubienia na sali kinowej. Reżyser i autor zdjęć Andrzej Sekuła sprawia wrażenie, jakby w obliczu nonsensownego scenariusza próbował ratować sytuację abstrakcyjnymi zabawami formalnymi, które wprawdzie do niczego nie prowadzą, ale ukazują przynajmniej realizacyjną pomysłowość naszego rodaka.

Michał Chaciński

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 26.2004 (2458) z dnia 26.06.2004; Kultura; s. 51
Reklama