Archiwum Polityki

Kto zapłaci za kampanię?

Państwowa Komisja Wyborcza wyjaśnia, kto zapłacił za podróż Aleksandra Kwaśniewskiego na piknik europejski we Wrześni, gdzie prezydent zachęcał do głosowania na godnych zaufania kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Jego zdaniem należą do nich wielkopolscy pretendenci z SLD-UP, a w szczególności Marek Siwiec, szef BBN. PKW ma też zbadać, kto sfinansował podróż na prawybory do Wrześni marszałka Józefa Oleksego. On sam przyznał, że leciał rządowym śmigłowcem. Tymczasem ordynacja zakazuje finansowania kampanii z funduszy urzędów państwowych. Z wnioskiem w obu sprawach do PKW zwrócił się komitet UPR. – Jesteśmy bardzo wyczuleni na takie przypadki – mówi Dariusz Kos, rzecznik UPR. – Badamy, na czyje zaproszenie odbyły się te wizyty, jaka była rola osób biorących w nich udział oraz kto pokrył ich koszty – wyjaśnia Mirosława Ekiert, dyrektor Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych PKW.

Zdaniem dyrektor Ekiert prezydent, jak każdy obywatel, ma prawo brać udział w kampanii, jej finansowanie musi być jednak przejrzyste. – Prawo do zbierania funduszy i ich rozliczania przysługuje wyłącznie komitetom wyborczym – dodaje Ekiert. Bohdan Szcześniak, dyrektor Zespołu Prawnego i Organizacji Wyborów PKW, przyznaje, że przy osobach sprawujących funkcje publiczne pojawiają się trudności. – Nie wiadomo bowiem, gdzie przebiega cienka granica między wykonywaniem przez tę osobę swoich obowiązków, a gdzie jej działalność nabiera elementów kampanii.

Może okazać się, że również posłowie i senatorowie ubiegający się o fotel w Parlamencie Europejskim będą rozliczać swoje podróże w ramach kampanii jako wydatki na cele parlamentarne.

Polityka 23.2004 (2455) z dnia 05.06.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 14
Reklama