Grzegorz Rydlewski, do niedawna szef doradców premiera Millera, złożył pozew przeciwko dziennikowi „Rzeczpospolita”. Miesiąc temu gen. Tadeusz Rusak, szef WSI za rządów Jerzego Buzka, powiedział gazecie, że kilkadziesiąt osób, które są kadrowymi oficerami WSI, zajmuje wysokie stanowiska w państwie, w tym osoba o inicjałach G.R.: „Ten człowiek był i nadal jest jednym z najbliższych współpracowników wszystkich »czerwonych premierów«” – mówił gen. Rusak. „Rzeczpospolita” podała, że jedyną osobą o takich inicjałach w otoczeniu premiera jest Grzegorz Rydlewski. – Generała Rusaka nie mogłem pozwać, ponieważ wycofał się z tej wypowiedzi – mówi Rydlewski.
Adwokat Rydlewskiego zażądał sprostowania informacji oraz 20 tys. zł na Centrum Zdrowia Dziecka. Niewykluczone, że nie dojdzie do procesu. – Jeśli gazeta sprostuje informacje i mnie przeprosi, obejdzie się bez chodzenia po sądach – zapewnia Rydlewski. Zwrócił się też na mocy art. 218 kodeksu postępowania administracyjnego do ministra obrony o wypis z rejestru oficerów WSI. – Chcę potwierdzić, że nie ma w nim mojego nazwiska. Nie jestem jednak pewien, czy taki rejestr istnieje.
Obecnie były szef doradców wykłada w kilku szkołach wyższych, w tym na Wydziale Dziennikarstwa UW, pisze też książkę „Polityka i administracja – zakres relacji w państwach Unii Europejskiej”.