Archiwum Polityki

Harry Potter i więzień Azkabanu

++

Trzecia część przygód nastoletniego czarodzieja z Hogwartu ma poważniejszy charakter. Sporo miejsca poświęca się w niej wyjaśnieniom skomplikowanej przeszłości rodziny Pottera, zwłaszcza zaś powiązań bohatera z jego ojcem chrzestnym. Bardziej dopracowane wydają się też liczne efekty specjalne, bez których trudno byłoby sobie wyobrazić tę historię. Roi się w niej od tajemniczych stworów, takich jak hipogryf Hardodziób, pół koń, pół orzeł, oraz od duchów i innych niesamowitych szczegółów, jak dopasowujący się do warunków panujących na zwyczajnych ulicach magiczny trzypoziomowy autobus. Film został jednak opowiedziany tak jak realistyczna historia o dojrzewaniu młodego chłopca. Meksykański reżyser Alfonso Cuaron uparł się, by mocno trzymać się ziemi i zawartą w książce magię zrównoważyć przeżyciami dobrze znanymi każdemu dziecku. Ważnymi tematami są w jego filmie kwestie związane z dorastaniem, tożsamością, przyjaźnią, brakiem rodzicielskiej opieki i poszukiwaniem tych wartości. Poruszane są również sprawy podziału na klasy społeczne, niesprawiedliwości i rasizmu. Czytelnicy powieści doskonale wiedzą, że Potter (gra go z powodzeniem ten sam co w poprzednich filmach młody aktor – Daniel Radcliffe) spotyka tu niejakiego Syriusza Blacka (Gary Oldman), podejrzanego o liczne zbrodnie czarodzieja, który uciekł z pilnie strzeżonego więzienia, ściągając do szkoły okrutnych dementorów – strażników Azkabanu. Ze względu na styl film Cuarona jest chyba najdojrzalszą, a zarazem najbardziej oryginalną z dotychczasowych ekranizacji powieściowej sagi J.K. Rowling.

Janusz Wróblewski

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe

Polityka 23.2004 (2455) z dnia 05.06.2004; Kultura; s. 52
Reklama