Archiwum Polityki

Cary Grant

+++

Publiczność zapamiętała go jako uosobienie cnót ekranowego dżentelmena. Dziennikarka Pauline Kael napisała, że „utożsamiał szczęśliwszy czas”. W imponującej ponad 40-letniej karierze, rozpoczętej jeszcze w epoce kina niemego, Grant wystąpił w 72 filmach, a jego partnerkami były najpiękniejsze kobiety tamtych czasów, m.in. Marlena Dietrich, Katherine Hepburn, Doris Day, Marilyn Monroe i Sophia Loren. Miał talent i urok, czego potwierdzeniem jest 7 miejsce na liście stu aktorów wszech czasów, opublikowanej niedawno przez magazyn „Empire”. Setną rocznicę urodzin słynnego amanta Warner Home Video uczcił przypomnieniem czterech archiwalnych filmów z jego udziałem. W kolekcji znalazła się klasyczna broadwayowska komedia „Arszenik i stare koronki” Franka Capry (1944), w której Grant zagrał młodzieńca odkrywającego, że w domu jego statecznych ciotek grasuje tajemniczy morderca. Następnie thriller „Północ, północny zachód” Alfreda Hitchcocka (1959) o niewinnym, tropionym przez policję i gangsterów, człowieku wziętym za szpiega. Dramat wojenny „Cel: Tokio” Delmera Daviesa (1943), ukazujący zmagania załogi amerykańskiej łodzi podwodnej płynącej z tajną misją do Japonii. A także niedoceniany przez krytykę musical „Night and Day” Michaela Curtiza (1946) – biograficzna opowieść o legendarnym amerykańskim kompozytorze Cole’u Porterze. Kolekcję uzupełnia cenny dokument „Cary Grant: A Class Apart”, autorstwa Roberta Trachtenberga, w którym sporo miejsca poświęcono analizie smutnego dzieciństwa artysty, sugerując, że przyczyną jego niepowodzeń w kontaktach z kobietami było głębokie poczucie winy nabyte w wieku 9 lat, kiedy porzuciła go matka.

Polityka 24.2004 (2456) z dnia 12.06.2004; Kultura; s. 56
Reklama