Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Arytmetyka wyborcza

Nareszcie pojawiła się grupa trzymająca władzę w więzieniu. To Lepper, Giertych, Ziobro, bracia Kaczyńscy, może jeszcze klucznik z PSL, który zatrzaśnie kraty za Kwaśniewskim i Millerem. Jako stary autor kabaretowy wziąłem sobie do serca zamówienie „Polityki”, żeby felietony były wesołe, bo poważne artykuły polityczne mają w gazecie inne miejsce. Nie muszę się męczyć, gdyż koalicja czystych rąk dostarczy wiele uciechy, a o to przecież chodzi, żeby PT Czytelników rozbawić. Śmiejcie się, choćby przez łzy! Przypomina mi się rysunek Henryka Tomaszewskiego sprzed pół wieku. Rysunek składał się z dwóch części. Na jednej facet z wąsami pilnował, a ten drugi siedział za kratami, a na drugim rysunku odwrotnie – ten z wąsami siedział, a ten drugi pilnował. Ot, i cała Historia.

Do tego dochodzi bunt w więzieniach. Skazańcy pozbawieni Grzegorza Wieczerzaka – jedynego w ich gronie uczciwego – zaczęli wyrzucać jedzenie przez kraty okienne. Aby podnieść morale więźniów, dorzucono im prezydenta miasta Piotrkowa, przygotowuje się trzech posłów SLD oraz były komendant główny policji, a grupka posłów Samoobrony pójdzie siedzieć w więzieniu, jak tylko przestanie siedzieć w Sejmie, gdzie bohatersko przechyliła szalę na rzecz prawdy w sprawie Rywina. Jak tak dalej pójdzie, to sejmowa większość wyłoni się za kratami, gdzie i tak panuje przeludnienie. Lepszym wyjściem byłoby zakratowanie okien w Sejmie i przekształcenie go w więzienie. Straż marszałkowska zostanie strażą więzienną, a jedzenie będzie się wyrzucać prosto z restauracji sejmowej.

Skoro parlament ma być przedsionkiem do więzienia, to nic dziwnego, że ludzie rozsądni kandydują do Parlamentu Europejskiego, gdyż tam więzienia są bardziej luksusowe niż we Wronkach (pomijam kazamaty w Turcji, ale ta dopiero kandyduje do Unii).

Polityka 24.2004 (2456) z dnia 12.06.2004; Passent; s. 107
Reklama