Archiwum Polityki

Duńczycy bezdomnym

Od 1 maja kończy się duńska pomoc dla naszych organizacji pozarządowych. Odtąd będą one zabiegały o środki unijne już według brukselskich reguł. To dla nich istotny uszczerbek, bo pomoc była znaczna (od 1998 r. 1,5 mln euro) i oparta na dobrym rozeznaniu potrzeb – objęła m.in. Monar i Markot, fundację La Strada, Stowarzyszenie Brata Alberta. Chcąc wypełnić tę lukę, para ambasadorska Laurids i Grete Mikaelsen, w Polsce od 1998 r., pomyślała o założeniu prywatnej fundacji wspierającej inicjatywy dotyczące bezdomnych, osób z marginesu, niepełnosprawnych, potrzebujących pomocy. Fundacja, w której radzie oprócz przedstawicieli duńskiego biznesu w Polsce znalazł się były premier Poul Nyrup Rasmusen, zamierza finansować co roku jeden większy projekt i kilka mniejszych. Wybór padł na poznańską szkołę stowarzyszenia Barka, organizacji psychologów Barbary i Tomasza Sadowskich, która pomaga stanąć na nogi 5 tys. osób bezdomnych bądź zagrożonych bezdomnością.

(Jak starać się o pomoc z fundacji – s. 93).

Polityka 9.2004 (2441) z dnia 28.02.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama