Archiwum Polityki

W starym kinie

Biuro Operacji Specjalnych i Konfliktów Niskiej Intensywności w Pentagonie rozesłało niedawno e-mail „Jak wygrać bitwę z terroryzmem i przegrać wojnę idei”. E-mail zapraszał na pokaz znakomitego filmu „Bitwa o Algier” (1966) włoskiego reżysera Gillo Pontecorvo. Film pokazywał brutalną wojnę armii francuskiej z algierską partyzantką. „Dzieci strzelają do żołnierzy z odległości kilku kroków. Kobiety podkładają bomby w kawiarniach. Czy to czegoś nie przypomina?” – czytamy w e-mailu, który przedostał się do mediów. W ostatnich tygodniach „Bitwa o Algier” trafiła także na ekrany kin amerykańskich. Początkowo wydawało się, że chodzi o to, by dopiec Francji, która w swojej kolonii (od 1830 r.) toczyła „brudną wojnę”. Okazało się jednak, że – jak stwierdza prestiżowy tygodnik „The New Yorker” – „analogia jest tak oczywista i przygnębiająca, jak zapowiadali organizatorzy pokazu w Pentagnie”.

Polityka 7.2004 (2439) z dnia 14.02.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama