Archiwum Polityki

Podwójnie zimna krew

Każdy miłośnik literatury puknie się w czoło, gdy usłyszy, iż powieść „Z zimną krwią” traktuje o zagadkowym morderstwie młodego muzyka, o seryjnym zabójcy i o doktorze Delaware pomagającym policji odszukać winnego. A puknie się raz jeszcze, gdy usłyszy, że autorem jest nie żaden tam Truman Capote, ale Jonathan Kellerman. A jednak. Książka Kellermana o przygodach dzielnego doktora Delaware w oryginale nosi tytuł „A Cold Heart”, czyli „Zimne serce”. Wydawnictwo Amber postanowiło jednak dokonać tzw. twórczego tłumaczenia i użyło tytułu „Z zimną krwią”, za nic mając sobie klasyczną i słynną powieść Capote’a z 1966 r. A może wręcz przeciwnie, chodziło o użycie podstępnego wytrycha do serc bywalców księgarń, a całą operację przeprowadzono od początku do końca z zimną krwią?

Polityka 7.2004 (2439) z dnia 14.02.2004; Fusy plusy i minusy; s. 95
Reklama